środa, 19 marca 2014

Please, Don't Leave Me.

Że co? Jego kuzynka? O co w tym wszystkim chodziło? Zaskoczona patrzyłam się to na niego, to na nią. Dziewczyna stała tuż przed blondynem z uśmiechem na twarzy, który jednak nie obejmował oczu, które pozostawały zimne jak lód. No tak, krew Malfoyów.
-Jestem Charlotte Miller, kuzynka Draco. - przedstawiła się z wymuszonym uśmiechem na twarzy, wyciągając w moją stronę smukłą, zadbaną dłoń z pomalowanymi na turkusowo paznokciami. Również ja z przyklejonym uśmiechem potrząsłam jej dłonią, która tak jak się spodziewałam była zimna. Chodzący sopel lodu. Draco blado się uśmiechnął.
-A właściwie co tu robisz? Myślałem, że nadal jesteś we Francji...- zwrócił się do pięknej blondynki, która wyglądała jakby dopiero co wyszła z wybiegu.
- Postanowiłam odwiedzić mojego dawno nie widzianego kuzyna, czy to coś złego? - dziewczyna uniosła idealnie wyregulowaną brew. Wstałam. Obydwoje spojrzeli na mnie. Czułam się potwornie niezręcznie słuchając rozmowy Smoka z Charlotte. To nie była moja sprawa, nie należałam do ich rodziny.
-Ja już chyba pójdę. Muszę iść do Skrzydła Szpitalnego. I nie. Nie musisz mnie odprowadzać. - dodałam pospiesznie, widząc jak Draco chce coś powiedzieć i podnosi się z murku. Odwróciłam się na pięcie i powoli odeszłam korytarzem, czasem przytrzymując się ścian. Nadal kręciło mi się w głowie i naciągały mnie mdłości. W końcu potknęłam się o własne nogi i runęłam na podłogę. Przed oczami pojawiły się czarne mroczki.
-Elena! - usłyszałam czyjeś pospiesznego kroki, a po chwili dopadł mnie Draco. Odgarnął kosmyki włosów z mojej twarzy. Czoło pokryło się potem. Brak krwi bardzo mi doskwierał. Czułam jak gardło trawi ogień, a żyły wydają się puste. Chrapliwie oddychałam.
-Mówiłem. A jak już coś mówię to zawsze mam rację. - powiedział zaniepokojony Draco, unosząc mnie do góry. Nie odpowiedziałam ale w głębi duszy się zgadzałam.
*******************
Pokój Damona, a raczej profesora Scotisha raził aż bogactwem i przepychem aż do totalnego porzygu. Jednak tym razem mrok ogarniał pomieszczenie, a złote dodatki zniknęły. Wampir siedział w czarnym, skórzanym fotelu, trzymając w dłoni szklankę z burbonę, a karafka z tym trunkiem stała tuż przed nim na stoliku. Siedział  wygodnie rozparty w luźnej pozie, zastanawiając się nad jedną rzeczą: co zrobił takiego, że Elena nie chciała znów do niego wrócić? Byli sobie przeznaczeni. Wyobraził sobie jej piękne, długie włosy o odcieniu mlecznej czekolady, jej śmiejące się oczy, kuszące i słodkie usta, które wypowiadały w jego kierunku dwa słowa: Kocham Cię. Westchnął cicho. To pod jej wpływem się zmienił: już nie bawił się ludźmi, nie atakował ich, przerzucił się nawet na krew z torebek. A to wszystko dla niej. Starał się ją chronić przed wszystkim, a to wszystko obróciło się przeciwko niemu. A to przez cholernego Pierwotnego, który postanowił mu uprzykrzyć życie, sypiając z Eleną. Pomimo tego, nadal bardzo mu zależało na niej i chciał, aby wszystko wróciło do normy. Albo przynajmniej można by zacząć od początku. Wyjechać gdzieś i przemyśleć. Damon spojrzał na piętrzący się stos sprawdzianów pierwszorocznych, które musiał sprawdzić. Ugh, nienawidził życia nauczyciela. Nawet tego hogwarckiego. Ale dla Eleny był gotów na kolejne poświęcenie. Wpierw musiał włączyć jej człowieczeństwo. Wpatrzył się w trzaskający ogień w kominku. Elena....właśnie! Wampir gwałtownie powstał z fotela i w wampirzym tempie udał się do piwnic, gdzie zamknął dziewczynę. Kompletnie o niej zapomniał. Jednak stanął jak wryty widząc rozlyglowane drzwi. Ostrożnie wszedł do środka i zobaczył leżące, półotwarte kajdany. Elena zniknęła. Rozejrzał się po pustym pomieszczeniu.
-GDZIE JESTEŚ?! - ryknął z całej siły aż ściany zadrżały. Dziewczyna jakimś sposobem zniknęła.
***********
Powoli wracałam do siebie leżąc na jednym z łóżek w Skrzydle Szpitalnym. Draco wyszedł przed kilkoma minutami, ponieważ pani Pomfrey go wygoniła twierdząc, że potrzebuję spokoju i odpoczynku. Ale ja właśnie JEGO potrzebowałam. Jego bliskości, jego pocałunków. A tak to leżałam samotnie w łóżku, gapiąc się w jeden punkt na suficie. To doprowadzało mnie do skrajnej frustracji i rozpaczy. Przecież ja tu zaraz osiwieję. Włożyłam rękę pod głowę i przymknęłam oczy. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej, a tortury stosowane przez Damona tylko to przyspieszyły. Samotna łza spłynęła mi po policzku. Wiem, chciał dobrze, ale czemu aż tak?
"Więc lepiej nie rzucać się pod wiatr, Więc lepiej nie walczyć, Gdy tak żal, Głęboko schować prawdę. Uparcie do celu tylko iść, Na innych nie patrzeć...."
Otarłam pospiesznie wierzchem dłoni spływające łzy. Nie będę się rozklejać. Już nie. Fakt, że niewiele mi czasu pozostało tylko mie utwierdzało w tym, że muszę porozmawiać ze Stefanem, Victorią, Damonem, Caroline, Bonnie i Jeremym.  Czas rozwiązać pewne sprawy. Moje ponure rozmyślania przerwało gwałtowne otwarcie drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku. Do szpitala weszli Dumbledore i ....Damon?! Opadłam na poduszki mocno zaskoczona i zaniepokojona. Strach powoli zaczął opanowywać moje ciało na sam widok mojego byłego chłopaka. Zacisnęłam dłonie na pościeli, a usta w cienką linię.
-Jak się pani czuje, panienko Gilbert? - spytał mnie łagodnie starzec, stając tuż przed łóżkiem.
-Już lepiej. - odparłam cicho, unikając natarczywego wzroku Damona, który wpatrywał się we mnie intensywnie.
-Zdecydowała już panienka? - błękitne, niemal szare tęczówki dyrektora wpatrywały się we mnie z napięciem i oczekiwaniem.
-Nie, jeszcze nie. Za dużo miałam na głowie. - tu automatycznie moje palce nawijały się o materiał kołdry. Serce zabiło mi szybciej.
-Masz mało czasu. - ostrzegł mnie Dumbledore. Ja tylko skinęłam na to głową, bo co niby miałam powiedzieć? "Och, już zdecydowałam - będę wampirem?". Chryste, czemu to się wszystko musiało pokomplikować? Spowrotem położyłam się i odwróciłam się od Damona. Nie chciałam go widzieć. Nie teraz. Kojarzył mi się w tej chwili z bezgranicznym bólem i złamanym sercem.
-Wracaj do zdrowia, panienko Eleno. - mrugnął do mnie okiem i wyszedł, zostawiając mnie sam na sam z Damonem.
"I saw a picture of you. Hanging in an empty hallway. I heard a voice that I knew and I couldn't walk away. It sent me back to the end of everything. I tasted all, I tasted all the tears again..."
-Eleno...- szepnął do mnie swoim aksamitnym lekko chropowatym głosem wampir. Poczułam jak materac się ugina pod jego ciężarem.
-Zostaw mnie. - wychlipiałam, czując jak gorące łzy napływają mi do oczu.
-Przepraszam..ja...- nie skończył, bo ja na niego naskoczyłam:
-ZOSTAW MNIE W SPOKOJU! CHCĘ UŁOŻYĆ SOBIE ŻYCIE BEZ CIEBIE! TERAZ TAK NAGLE TOBIE NA MNIE ZALEŻY?! A JAK MNIE WYRZUCAŁEŚ Z DOMU TO O TYM NIE MYŚLAŁEŚ CO?! POSZEDŁ WON! - wrzasnęłam, wyrzucając cały swój żal do niego. W końcu umilkłam, ciężko dysząc jak po przebiegniętym maratonie. Nienawiść i miłość do niego tryskały ze mnie jak z fontanny.
"Tępy ból w duszy wierci mnie. Był jak Bóg, nie wątpiłam więc kłamca to komplement, zwać cię tak. Nie wiem czy kiedykolwiek już zdrajcy dłoń swoją podam, bo ślepo ufałam, prawdziwie kochałam. Jak więc wybaczyć mu mam?"
Salvatore popatrzył się na mnie z ogromnym bólem i zranieniem. Tak, został zraniony. I nic nie mogło tego już naprawić.

7 komentarzy:

  1. Świetne! Bardzo ładnie piszesz i bardzo podoba mi się ten blog, choć mogłabyś spróbować złożyć zamówienie w jakiejś szabloniarni aby wszystko pasowało do tak świetnego tekstu! *u*
    Zapraszam do mnie, a jeśli wejdziesz, pozostaw chociaż skromny komentarz <3
    http://always-expecto-patronum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Powinnam wstawic jakis ladny szablon, ale nie potrafie :( wiec raczej zloze zamowienie.

      Usuń
    2. Ogólnie w szabloniarniach są takie tutoriale jak założyć ;) Na przykład jak ściągasz z Deviantart ".zip" to jest tam często obrazkowy tutorial ;)

      Usuń
  2. DELENA FOREVER!!! *-*
    DRALENA FOREVER!!! *-*
    Kocham to fan fiction, no po prostu kocham!
    W końcu akcja z Damonkiem! Tyle na to czekałam *u* No i się doczekałam! Biedny Salvatore..., ale nie trzeba było torturować Elenki XD
    Jestem ciekawa, co wybierze panna Gilbert. Bycie czarownicą, czy wampirem? W głębi duszy pragnę, aby wybrała to drugie :D
    Pisz, pisz i czekam na kolejny, cudowny rozdział <3
    Pozdrawiam!
    Twoja Eveneth :)
    ***********************************************
    U mnie pojawił się rozdział 7 ;) zapraszam ;*
    http://believe-in-impossible-feelings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne :3
    Mam nadzieję, że El wybierze jednak magię, wtedy mogłaby normalnie żyć z Draco :) Brakuje mi jednak tego wątku z Vic i Snapem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, dziewczyno, kocham <3 Ja... ja... ja nie wiem, co powiedzieć <3 Dobrze, że Elena odrzuca Damona! Niech będzie z Draco <3 I tyle! Suuuuuuuuuuuuuuuuuper <3 Kocham Cię! A ta kuzynka... Nie lubię laski i tyle. Co z tym wyborem, no? O.o Niech już wybierze na milion procent, bo jestem mega ciekawa! *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Za-je-bi-ście !!!! <3 normalnie ugh... *.* Dralena forever <3 Charlotte hmmm... very intersting to me xd trochę się jej obawiam ;-; Damon biedny :( mimo, że jestem za Draleną w tym opo to i tak nie mam nic przeciwko Delenie <3 Damon to Damon nic nie zmieni moich uczuć do niego :3 Ale Elka na niego naskoczyła... och będzie się działo... :/
    Czekam na następny rozdział !
    xoxo pozdrawiam Klaudia :D

    OdpowiedzUsuń